byłam twoim marzeniem.
byłeś dla mnie wierszem,
prawdziwym życia sensem,
niebem i powietrzem.
byłeś moim ulubionym słowem
i głębokim oddechem,
moim największym grzechem.
ukochanej piosenki brzmieniem,
rzuconym w wodę kamieniem
i ulubionym dniem tygodnia.
byłeś marzycielem,
co zawsze z głową w chmurach chodzi
i małym chłopcem, który miłości się boi.
moim własnym ukochanym wierszem,
a potem stałam się twoim powietrzem
i choć oddychasz mną nieustannie,
to musisz przyznać przed sobą ładnie,
że jestem tylko niewidzialnym cieniem,
chociaż przecież miesiąc temu
byłam twoim marzeniem.