Milcząca miłość
Patrzysz w milczeniu – bez słów, bez westchnienia;
lecz w twoim geście tyle czułej mowy,
drży moje serce jak liść od wzruszenia,
a wokół cisza i nów księżycowy.
Nie trzeba głosu, by miłość usłyszeć,
czuję ją, słyszę w każdym twoim słowie.
Choćby zamilkła – potrafię ją znaleźć,
bo twoje serce na moje odpowie.
Ona dojrzewa z westchnieniem słowika,
jak szept bezgłośny, jak powiew bez cienia.
W ciszy się rodzi i duszę przenika
drżącym oddechem, a mrok w blask zamienia.
Zamknięta w ciszy zostanie na wieki,
w śnie zatrzymana pod cieniem powieki.