epitafium
za to słowo co spływa z języka
i próbuje wartością być nową
choć obrzeża historii dotyka
kiedy jesteś i powiedz za ile
strof spisanych piórem tak miernym
jak ślad w piasku jak kruchość motyla
który leciał do źródeł pierwotnych
ale słońce spaliło mu skrzydła
i cień spłynął głęboko do ziemi
w mgły wpisując ulotne mamidła
wierszy które tworzymy jak niemi
więc czy warto umierać?
odpowiedz nim ostatnia fraza zagaśnie
próbuj tworzyć słowem opowieść
bo to życie człowieku jest właśnie
.
zasiedziałam się w kolejce
po te dary co co roku
wozi ten co czyta wiersze
i wyciska nam łzy z oczu
zasiedziałam się na amen
więc nic chyba nie dostanę
muszę zrobić więc remanent
nazwać to co nienazwane
zapomniane śpi w kąciku
i na swoją kolej czeka
zasiedziałam się nielicho
oblekając twarz człowieka
co chce stać w kolejce jeszcze
zanim barman go wystawi
by otrzeźwiał na powietrzu
i z wiecznością się zabawił
.