Ciszy rozedrganie
brylantowymi kroplami potu,
oddechem pieszczona,
gdy Twój szept rumieni
ciszy rozedrganie.
Przepływasz przeze mnie
falą pragnienia,
rozbierasz z trosk
i niepokoju,
unosisz ku sobie,
aż do granicy rzęs.
Dłońmi oddech poruszasz,
czuły na każde westchnienie.
Wzburzoną falą włosów
przesypuję się na poduszce,
ku niebu wznosząc
nieśmiały zachwyt.
Na bezdrożu rozkoszy
nie ma ciszy.
W uszach wibruje mi nadal
Twoje "kocham".
Zostawiasz na później
niespieszny, senny dotyk.
Pozwoli przetrwać dzień
z dala od siebie...