Dla mojej muzy
Tysiące myśli kłębią się w mej głowie
Codziennie wymyślam wiele nowych słów
Nikt tu mądrego mi nic nie podpowie
By w zapomnienie nie poszły one znów
Tyle tych snów co powracają nocą
Pryskając świtem jak bańki mydlane
Kiedy zobaczę je znów z pełną mocą
To lżejsze będzie ziemskie wędrowanie
Umoczę pióro, ułożę wyrazy
Jak kolorowe szkiełka na witrażu
Pozamieniane w cudowne obrazy
Powstaną strofy ze snu bohomazu
Kocham tę muzę w króciutkiej sukience
Która przychodzi jak anioł z obłoku
Biorę ją wtedy i trzymam na ręce
I wiersz się rodzi jak gdyby w amoku.
06-04-2022