Zwątpienie
Wiara w ludzi i w dobroć legła w sercu na dnie;
Już nie umiem brać z życia, choć czas mi go kradnie.
Już nie umiem na życie spoglądać z ukosa;
Śpiewać pieśni, pić wino, mieć kwiaty we włosach…
Tylko patrzeć, jak burza życiowa wybuchnie;
Jak grad nieszczęść na głowę znienacka mi gruchnie.
Jak prócz gromów, błyskawic – dopadną mnie jeszcze:
Czarne myśli, sny straszne, przeczucia złowieszcze…
A czy ktoś w tym w nieszczęściu chociaż rękę poda?
Choćby tylko z litości otuchy mi doda,
Choćby słowem pocieszy?… Nie przypuszczam wcale;
Jestem pewna. Nie poda. Zostawi mnie z żalem…
Gliwice 09.07.2007 r.