O układaniu drewna
Dzień taki długi-
jeden za drugim mija
w przeszłość daleką…
Buson 1784 r
chociaż zimny wiatr
i wilgoć nieco doskwierały,
ale każdy, kto mieszka
blisko Bałtyku dobrze wie,
że tutaj trzeba się nauczyć
z tym żyć, nawet latem.
Układałem bukowe drewno
w ogrodowej drewutni,
starając się wypełnić
każdy kawałek przestrzeni
i nie narobić przy tym
zbyt dużo hałasu.
W umyśle nie pojawiła się
żadna nowa myśl,
a już na pewno nie taka,
która nadawałby się
do wiersza albo chociażby
do zanotowania.
Za porośniętym płotem
nie było widać sąsiadów,
tylko nasz osiedlowy kot
czaił się w cieniu,
jakby polował na ptaka,
niewidocznego dla mnie.