Według nauk o podświadomości, skuteczność modlitwy zależna jest, od przekazania jej od świadomości do nadświadomości. Aby to się stało, świadomość musi przekazać modlitwę podświadomości, bo tylko podświadomość ma łączność z nadświadomością. Trudność polega na nawiązaniu łączności świadomości z podświadomością.
Tak, modlitwa nie działa na zasadzie „powiedz–odbierz” ... to raczej szept w głąb siebie, który dopiero z odpowiedniej głębokości trafia dalej.
Dzięki za skomplikowany i filozoficzny wywód.
Dokładnie ... modlitwa to nie tylko słowa.
Czasem to milczenie pełne obecności.
Czasem uśmiech podany komuś, komu nikt już nie podaje.
Czasem gest, który mówi więcej niż litania.
Modlitwa to każda chwila, w której jesteśmy prawdziwie przed sobą, przed światem, przed Tym, co większe.
To nie koncert życzeń...Modlimy się, gdy trwoga i potrzeba, ale czy umiemy modlić się dziękczynnie za to, co już dostaliśmy?
Pozdrawiam cieplutko Stasiu i życzę spokojnej i dobrej nocy :)
No dobrze, polemika polemiką ale skoro jest przy moim komentarzu, to miałam prawo się odezwać :) Bo z zasady nie mam w zwyczaju wtryniać się między wódkę a zakąskę...
Do jobo:
Józiu, ale czy ktoś Cię do czegoś zmusza? Nie ciskaj się tak...nie wierzysz, to jest Twoja sprawa, ja wcale nie narzucam Ci niczego...każdy ma swoje racje i każdy dźwiga swój krzyż albo sztangę...ja nie jestem od nawracania i Bóg też tego nie robi...wolna wola :)
do "jobo"
Wtryniaj się, jak najbardziej ... to właśnie jest głos, który trzeba słyszeć, nie tłumić.
Wdzięczność? Czasem brzmi jak pusty slogan dla tych, co mają wygodne buty i święty spokój. A Ty mówisz z miejsca, gdzie pod podeszwą jest błoto i kamień. I masz prawo pytać, krzyczeć, rzucać słowem jak granatem.
Komu dziękować? Może i tylko sobie, że się jeszcze trzymasz, że wciąż Ci się chce myśleć, drapać, rzucać światłem na ten cały mrok.
Szac ... nie z obowiązku, z uznania.
Stuart!
za co niby mamy ciągle być wdzięczni, czy ktoś się na świat prosił?
Nagle się z Mamy wynurzasz i co? Potem jest róznie, ale finałowo i tak żeś jeno ty, sam z sobą, a tu transzeje, zanim sie ogarniesz to już dogorywasz, ale nic tylko masz być wdzięczny!
Komu qurva? Jeśli już, to jeno Sobie!!!!!!!!!!
Szac i wybaczcie że się wtryniam!
Masz absolutną rację. Często modlitwa staje się dla nas listą życzeń, kierowaną do "nieba w potrzebie", gdy coś boli, coś nie wychodzi, czegoś brakuje. Ale przecież wiara to nie tylko błaganie – to też wdzięczność za to, co już się stało, choćby drobne, ciche dobra.
Uważam, że modlitwa dziękczynna bywa najtrudniejsza – bo wymaga zatrzymania się i dostrzeżenia tego, co mamy, zamiast skupiać się tylko na tym, czego chcemy. A może właśnie w tym tkwi jej największa moc.
Modlimy się, gdy wątpimy. Gdy nam życie się dobrze układa, zapominamy się modlić i zazwyczaj nie pamiętamy o Bogu. To bardzo ludzkie. Uważam modlitwę za rodzaj medytacji, a ta nikomu nie zaszkodzi.
Modlitwa może być prośbą, chociaż rzadziej podziękowaniem. 6/5 Serdecznie pozdrawiam
I tu tkwi sedno ... gdy dobrze, rzadko dziękujemy, gdy źle, modlimy się jakby Bóg miał pogotowie ratunkowe.
Ale modlitwa jako medytacja to już mądrość. Nie musi być głośna, by była prawdziwa. Najlepsze modlitwy to te bez oczekiwań, tylko z obecnością.
Prawda. Cud w Lancjano był odpowiedzią na zwątpienie, ale wiara Jana to inna liga: cicha, głęboka, bez dotyku, tylko z serca.
Tomasz musiał włożyć palec, Jan tylko spojrzał i wystarczyło.
Wybór stylu wiary jest wciąż aktualny.
Modlitwa jest wypadkową zwątpienia...
Dobrze, gdy jest dialogiem ze Stwórcą, Bogiem, ale gorzej gdy jest tylko monologiem albo litanią próśb, oczekiwań.
Dobry wiersz!
6/5.
Serdecznie pozdrawiam
Dzięki. Trafiłaś w sedno ... modlitwa zbudowana ze zwątpienia może być mocniejsza niż ta z podręcznika. Ale jeśli staje się tylko listą życzeń, to przypomina bardziej zamówienie niż rozmowę.
Niech więc będzie dialogiem, nawet jeśli czasem milczącym.
Wiersz porusza ciekawe pytanie. Czy wyproszona modlitwa jest łaską, która sama sprawia cuda czy pomocą aby siłą swojej własnej woli, stało się to o co proszę? Wiersz pokazuję, iż bardzo ważna jest świadomość tego o co prosimy, ponieważ wiele z tych spraw możemy osiągnąć siłą swojej woli, a Bóg może nam dodawać tylko motywacji, nie będzie za nas pracował :)
Pozdrawiam serdecznie 6/5 :)
Tak, modlitwa nie załatwia spraw, tylko nas uruchamia. To nie cud spada z nieba, tylko my wreszcie wstajemy z kolan i zaczynamy działać z wiarą, że ma to sens.
Bóg jako impuls, nie automat? Tak, o tym właśnie jest mój wiersz.
Dzięki.
Dzisiaj ktoś modlący się jest uważany przez wielu ludzi za dziwaka. Dostrzegam to na co dzień. Wiara dla niektórych to niemodny przeżytek. Stosunek do Kościoła może być różny, ale nie chodzi się tam dla księży tylko dlatego, że ktoś jest wierzący. Ksiądz to tylko pośrednik, a kościół to tylko budynek. Tak naprawdę to wspólnota, którą tworzą ludzie. Pozdrawiam serdecznie 😉
Święta racja, wszak wiara to nie show, tylko wybór serca.
A modlący się „dziwak”? Może po prostu ktoś, kto ma odwagę mówić do Nieskończonego, gdy reszta krzyczy do siebie nawzajem. Kościół to nie tynk i koloratka, tylko ci, co przyszli z nadzieją.
Pozdrawiam serdecznie z uznaniem dla tej klarowności.
modlitwa niczym wiersz
duszą pisany
dociera tam gdzie nie znamy
zwątpienie zwykła rzecz
pytając odnaleźć można
samego siebie i swój sens..
Pozdrawiam serdecznie 🦋💙
Piękna esencja ... modlitwa jak wiersz, a zwątpienie jak przecinek, nie kropka.
Bo czasem pytanie jest świętsze niż odpowiedź. I prowadzi prosto do siebie … przez jakąkolwiek ciszę.
...
czuję radość
czy może być coś piękniejszego
nad cud istnienia
rozpływam się
w myślach o Tobie nas
wiara zwątpienia nadzieja
to codzienność
...
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dnia
Piękna fala słów, lekka, a niesie cały wszechświat emocji.
Bo jeśli coś przewyższa cud istnienia, to tylko świadome jego przeżywanie … z kimś.
Pozdrawiam równie ciepło i z uśmiechem w rytmie tej codzienności.
Tak, modlitwa ... jak rozmowa z milczeniem, które jednak wie, że jesteś.
Doczesność puka, nadprzyrodzoność słucha … tylko trzeba mówić szczerze, nie recytować z kartki.
Dziękuję. Pozdrawiam.
Modlitwa, wiara pomagają bo dają duchową siłę do osiągnięcia czegoś, natomiast sama wiara i modlitwa mogą Pana Boga zdenerwować, że człowiek sam nic nie robi, a jeszcze oczekuje pomocy Nieba. To nie moje, a La Fontaine.
Pozdrawiam
La Fontaine trafił w sedno, bo Bóg nie załatwia za nas roboty, tylko daje narzędzia. Bo modlitwa bez działania to jak prośba o chleb, tyle tylko, że z rękami w kieszeni.
Modlitwa przestaje być orężem bo coraz więcej osób nie dostrzega w niej jakiejkolwiek sprawczości i w sumie mnie to nie dziwi. Ludzie zaczynają powoli dokopywać się do prawdy o istnieniu i funkcjonowaniu wszechświata gdzie modlitwa pełni rolę czystego wymysłu.
Pozdrówki 🌟👍
Racja ... dla wielu modlitwa to już nie oręż, tylko echo z czasów niewiedzy.
Ale może nie chodzi o sprawczość wobec wszechświata, tylko wobec samego siebie. Bo jeśli modlitwa nic nie zmienia we mnie, to i wszechświat zostaje obojętny.
A i dobrze, że w takiej formie, bo szczerość zawsze w cenie.
Ziemia wszystko wyciągnie? Może i tak, ale pewnie tylko po to, byśmy znów nauczyli się sadzić.
Bo to portal nie tylko słów, ale też niedopowiedzianych westchnień. Tu nawet wiersz o słońcu może mieć cień i to własny, nie cudzy. Ale może właśnie ta cisza to nie smutek tylko skupienie przed krzykiem nadziei?
Piękny, refleksyjny wiersz. Są prośby wysłuchane i też wymagania nam dawane. Jeśli wola nie chce ich unieść, modlitwy grzęzną w pyłu tłumie.
Z podobaniem przekazu pozdrawiam:)
Zgrabnie ujęte ... wysłuchanie bywa dwustronne, a wymagania nie przychodzą w kopercie z miłością bezwarunkową.
Gdy wola się chwieje, nawet najpiękniejsza modlitwa nie doleci tylko opadnie jak pióro w kurz codzienności.
Z podobaniem odwzajemnionym i serdecznym ukłonem.
pięknie ... modlitwa powinna być prosta i zrozumiała ... wtedy i skrucha będzie doskonała ....czyli prawdziwa ... by słowo przepraszam ... to dokładnie znaczyło ... to trawy nie będą wzdychać ...tylko czerpać z ziemi miłość ... pokłonią się wiatrowi lecz mu nie ulegną ... bo w przyrodzie jest dziełem Boga i tu nie ma zwątpienia ... wątpiącemu trudniej jest się podnieć z upadku ... doprawiam serdecznie ... Dobranoc ...
Piękna fraza ... modlitwa bez ozdobników, jak chleb: a pozoru prosty, ale syci.
Bo prawdziwe „przepraszam” nie potrzebuje sceny, tylko ciszy i skupienia. A trawy, co się nie łamią, uczą nas więcej niż kazania.
Doprawienie przyjęte, z wdzięcznością i sercem odwzajemniam.
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.