WSZĘDZIE JESTEŚ TY
czy diabły mają ogon z pieczęcią?
czy stworzysz coś, co Ciebie nie zna?
być może w niemocy siedzi klon Twój –
zbyt blisko, że nie dostrzega
rogów mojej niegodziwości
przecież kuszenie szatana wyrasta
z tego samego miejsca co skrzydła –
każda namowa nie zna dobra
jest ofertą odwróconą, choć
każdy diabeł ma swego anioła
są grzechy, lenistwa i cnoty
a w nich Twoje palce
zamieszane w źródło stworzenia
rozlewające skutki po wszystkim
co mi dałeś na życie
jeśli wszystko jest Tobą
to kim jest ten, co upadł?
kim ten, co pisze ten wiersz?
czy ja, kupa mięsa i myśli
nie jestem wciąż Twoim śladem?
czy nawet piekło jest boskim echem?
bo jeśli Ty jesteś wszędzie –
gdzie kończy się świętość, a zaczyna grzech?