Pokuta
ekran łez po wieczornej ulewie
przynosi ulgę i zmienia obraz
na tysiące wyborów zwiniętych
w krople złudzeń z odbicia
gdzie jeden, prowadzi do życia.
Nadzieją te płonne starania,
gdy milczysz, a światło napiera
przez całun na oknie marzeń,
z którego dogląda cię burza,
piorunów co przeklęły wczoraj,
zmieniając dzisiaj w niebyt.
Bezczynność kołysze zmysły,
a spokój siedzi jak królik,
by uciec na twoją decyzję
czy ratować jutro z duszą
nad ranem, gdy pozostaniesz
z sercem otwartym na stałe.
X.