miraże
latarnią myśli proroczych
snem który w nocy jest ze mną
jak światło co lgnie do oczu
w powieki dmuchasz szaleństwem
dotyku pióra w przekładzie
na słowa proste i piękne
jak malarz władasz obrazem
a ja tak leżę swobodnie
przez sufit nieba dotykam
czuję się jak piękny motyl
dosięgam ziemi i wdycham
zapach kwiecistych tajemnic
przepijam rosą ekstazy
i biorę pędzel do ręki
próbując władać obrazem
.
przy tobie jestem intymna
jak oko w cieniu powieki
a myśl co lubi być dziwna
na usta spływa półszeptem
i drażni ciszę zdumieniem
że można że nawet trzeba
popatrzeć mocniej w głąb siebie
by znaleźć kawałek nieba
. fantasmagorie .