wyspy nieznane
chcę cię zabrać na wyspy nieznane
gdzie się morze uśmiecha błękitem
ciepłe wiatry wpadają w ramiona
i złuszczają snów skórę przed świtem
chcę cię zabrać na koniec barw tęczy
złotem dzielić się równo wśród nocy
i nie musieć się więcej zadręczać
snem co wkrada się w gęstość warkoczy
i rozpuścić włosy w nieładzie
niech je słońce wygładzi pozłotą
chcę cię zabrać gdzie bywa najładniej
tam gdzie wszystko wciąż bywa ochotą
na podróże w snów światy nieznane
i wycieczki nie zawsze bezpieczne
chcę cię zabrać gdzie bywa najładniej
chcę cię zabrać kochany koniecznie
bo gdy ze mną będziesz to wszystko
będzie wyspą do końca nieznaną
kiedy sny nasze będą tak blisko
w każdą noc i w każdy poranek
.
podaj czerwoną wstążkę
i zapleć mi warkocze
kokardę zrób na końcu
bo będę cię uroczyć
sypnę iskierką z oka
i ładnie się ukłonię
ty czule tak popatrzysz
wyciągniesz do mnie dłonie
zawirujemy wkoło
aż do zawrotu głowy
zafunduj mi wesoły
zawrót tęcz kolorowy
potem rozpuść mi włosy
i twarz w nich ukryj cicho
niech nas dopadnie dosyt
omija wszelkie licho
.