wrzuć monetę
zabierz mnie na ląd nieznany
gdzie kimś nowym można stać się
wolność wynieść poza ściany
by nie liczyć na zegary
daj przywilej bycia zawsze
nową twarzą w ramie starej
lustra które się nie zaprze
że czas we mnie zatrzymany
jest skarbnicą myśli w czasie
tych co wrosły w domu ściany
choć kimś nowym chciały stać się
to z zegarem równo biją
dni monetą opłacane
chociaż wiem że musisz minąć
zabierz mnie na ląd nieznany
- ukłon -
jestem wędrowcem ziemskiego życia
duszą tułaczą w wymowie wiersza
który się rodzi w krótkich prześwitach
a ja posłusznie piórem go streszczam
w drodze na szczyty kroczę doliną
wśród alfabetu szukam wytchnienia
porzucam wszelkie poczucie winy
i trwając w miejscu wersy odmieniam
liryką której wciąż jestem głodna
jak ten wędrowiec co w miejscu stoi
sycąc strofami duszę niemodnie
ziemi oddaję niskie pokłony
.
czym jest poezja? nie pytaj
nikt tego do końca nie wie
czy myślą śmiałą i śmigłą
czy zwykłym wersów szeregiem
a przecież nikt nie zaprzeczy
że można ją wszędzie spotkać
w każdym istnieniu wszechrzeczy
jest miarą duszy od środka
.