Panie Adamie
Znowuż wzburzasz przed artystycznymi miazmatami wymagasz ochrony
Zaraza idzie i gwizdków nie słychać
czy dědi duszę znów będą wzruszać?
Proszę Pana!
Wyruszyć spod Rynku i na gazony przed Słowakiem
słowa recytować
a potem na cztery spusty zamknąć
Nie nie - na sześć
Panie Adamie!
Z Twych słów muzeum trzeba zrobić
albo napisać nowe dramaty
Tak?
Czy na larum pora nastała,
by znów ku pokrzepieniu serc
A może kiedyś przyjdzie taki dzień
że brak zwątpienia wstąpi w nas
I znów skrzydła orła ku niebu porwą
Panie Adamie - zachowaj swój czas