Ópa
Na koncert dziś Ciebie nie zaproszę,
jedna, trzy gamy albo jeszcze ćwierć.
Fortepianu o pasaże nie poproszę.
Dyrygentem tu jest tylko śmierć.
Tam przekazałeś komuś komendę
na koncert dziś Ciebie nie zaproszę.
Wiatr zza kotary- to jeden berbeć,
tu słowa piszą już tylko ciszę.
Fortepianu o pasaże nie poproszę.
Cierń milionem błyszczących śnień,
chmury złamały wiotką batutę,
na koncert już Ciebie nie zaproszę.
Czy słychać tam Warmii śmiech?
Wiesz, że niczego już nie słyszę.
fortepianu o pasaże nie poproszę.
Słońce skąpane jak kipieli lśnień
grawerem miłość w sercu utrwalę
Fortepianu o pasaże już nie poproszę,
na koncert Ciebie też nie zaproszę.