Moja refleksja dla poetów
bez dorobku lub z tomikiem amatorzy
czasem ktoś tam na wyżyny się kopnie
inny sonet lub limeryk napisze roztropnie
bywa też, że klęskę poniesie sromotnie
gdy pierwszy raz napisze coś publicznie
lepiąc swoje strofy lub rymy ustawicznie
z amatora od razu chce być zawodowcem
będąc latawcem stać się ale odrzutowcem
oby tylko nie było jak wyżej lecz odwrotnie
kiedy syfon ze sławy uderzy nagle do głowy
bo nawet ułożyłeś wiersz ileś tam zgłoskowy
…
Taka refleksja mi wpadła dzisiejszej niedzieli
by wam drodzy poeci talentu diabli nie wzięli