Ptaszek
Przyleciał ptaszek mały,
na oknie Franka siadł.
Był taki gruby cały,
jakby dwa pączki zjadł...
Spoglądał czarnym oczkiem
zza szyby, jakby chciał
zapytać: - halo, chłopcze,
to tyś mi ziarna dał?
na drzewku karmnik wisiał
a w nim słonecznik był...
więc ja go zjadłem dzisiaj
i znów nabrałem sił...
serdeczne dzięki składam
i ja, i żonka ma...
a teraz ci powiadam
do jutra więc - pa,pa!
Do okna podszedł chłopak,
gdzie ciągle siedział ptak,
i z otwartego okna
przyjaźni dał mu znak...
Po chwili ptak odleciał
gdzieś z wiatrem w siną dal,
a potem śnieżek zleciał
na Franka nowy szal.
Gliwice 19.02.2021 r.