Perseidy
gdzie byłam ja i gdzieś ty był
aż srebrnym pyłem oprószeni
wznieśliśmy się nad okrąg ziemi
nad drzew korony i nad światy
wzbiliśmy się ptaki skrzydlate
jak nocne anioły uskrzydlone
gwiezdnym pyłem osrebrzone
pył się zawiesił nam na skroniach
pył mamy na splecionych dłoniach
w kącikach oczu światłem lśni
i nawet w serca nam się wbił
a ciała nasze blaskiem rozpala
rozgrzewa rozświetla i zniewala
i lecimy do nieba z wieczności nadzieją
wprost w gwiazdy które pyłem sieją