bilet w jedną stronę
po długim spacerze i kawie
a może to działo się na jawie... ?
na spacery z myślami
trzymając anioła pod rękę
prowadziła trzecie życie
pośród miliona gwiazd
w słomkowym kapeluszu
i ażurowej sukience
zawsze budziła
słodką tajemnicę
pod gołym niebem
na łonie natury
niczym ulotna chwila
w jedynym dniu motyla
która przed oczami
wpatrzonymi tam
gdzie słowa, zmysły
pieszczą dotykiem
odjechała kolejny raz
trzymając w dłoni
bilet w jedną stronę
zakochała się
w rozczarowaniu
bez wzajemności
a ja będę czekał
pijąc samotnie
czarną, gorzką kawę
z grobową ciszą
kolejny już dzień
od sam(i)ego rana