niebo w twoich oczach
gwiazdy strumieniem spływają po niebie
oddech staje się wichrem rozkoszy
obejmuje ramiona przeplatając słowem
którego nie potrafię jeszcze unieść
ponad horyzont zatartych marzeń
i chociaż mrok nie otulił nas zmierzchem
przenikasz sny piórkiem szeleszcząc
pod opierzonym skrawkiem nadziei
w tańcu ciałem giętkim zapisujesz kształty
które o wschodzie wrót niedomkniętych
stają się obrazem zawiązanym w gotyk
jesteś moim grzechem przesypanym w otchłań
i snem o poezji pisanej ustami