nieoczekiwana oczywistość poranna 2025.06.27
w wolcie życia wykręconej około 4.30
po usłyszeniu słów wobec mnie
niecenzuralnych
od lat
z uśmiechem na klatę
przyjętych
witam kolejny poranek
z uśmiechem
i Dezerterem i Armią lecących
z głośnika niezbadanego
miód na moją duszę lejącego
słowa płyną strugami
pomieszane z gitarami
nie ma nic za mną
i nic przede mną
o poranku gwiazdy bledną
czy iść do pustego łóżka
czy czekać na niespełnione
marzenia
wyśnione