NIBY BLISCY A ODMIENNI
choć bliskością otoczona.
Przeminęła – nie zostanie,
nikt nie powie: „Powtórzona”.
Nie powrócą też spojrzenia,
ani słowa, ani gesty.
Zegar milczy – tylko serce
liczy tętno, słyszy szepty.
Choćbyś pragnął, gdybyś chciała,
nie zatrzymasz, nie zaprosisz.
Dzień odchodzi, noc już mija,
co zostało, w nas się kruszy.
Wczoraj zapach wiatru w lesie
niósł odpowiedź bez pytania.
Dzisiaj cisza – czy to prawda?
Czy to echo śle rozstanie?
Gdy spojrzymy w tę godzinę,
co potokiem wartkim spływa,
pozostanie w niej harmonia:
to, co znika, nas ożywia.
I choć każdy własną siecią,
czasu nicią jest spętany,
w różnorodność świat nas wabi,
barw tysiącem przeplatany.
Każdy krok to nowa ścieżka,
każda myśl jak most nad rzeką.
W jedność splata się oddechem,
choć wciąż biegnie z własnym cieniem.
Razem patrzą, lecz są inni,
niby bliscy, a odmienni.
Dwaj podróżni w przestrzeń wspólną
uciec pragną od jesieni.
Zenek 66 Sielski