Mikołaj
Pachnie sianko pod białym obrusem
(od dzieciaka ten zapach pamiętam),
bo już pora, już wilia, już święta!
i Mikołaj do dziatek gna kłusem...
Da prezenty i uśmiech pociechom,
i kolędę pociechom podrzuci,
a po latach - (jak żywy, jak echo) -
do dorosłych wspomnieniem powróci...
Jakże bliski im będzie i drogi
(ja w swym sercu, jak relikt go noszę).
Może też go o prezent poproszę,
gdy w Wigilię zabłądzi w me progi.
Gliwice 20.12.2009 r.