Współczesny świat
Człowiek - to istota rozumna, lecz głupia,
Jak samczyk modliszki swojej zguby szuka.
Z rozkoszą doczesną wiąże swe rachuby,
Jak owad bezmyślny garnie się do zguby.
Goni za majątkiem, pieniędzmi, dostatkiem,
Pozycją, uznaniem, duchowym upadkiem.
Życie swe ulepsza, ściga za postępem,
Wygody rozwija, gromadzi wciąż więcej.
Wymyśla dziwactwa, maszyny nie lada,
Lecz kontrolę stracił - już nimi nie włada.
Techniczna eksplozja niekontrolowana
Wytrwale świat spycha do stanu konania.
Do czego dążymy, żyjąc nierozumnie,
Zmieniając naturę, chełpiąc się tym dumnie,
Niszcząc środowisko w sposób mechaniczny,
Nie siląc się poznać, jaki wpływ tragiczny
Egzystencji ludzkiej przynosi ta zmiana
Gwałtem wprowadzana, bez opamiętania?
Przyroda, Natura ma prawa niezłomne,
Ujarzmić się nie da, lecz pozwala skromnie
Przyłączyć się zgodnie w swój nurt dobrotliwy,
Nie każąc nas za to, gdy sposób godziwy,
Lecz kary surowe ludzkości serwuje,
Gdy ta gwałt jej czyni, praw nie respektuje.
Pewni siebie, butni, kiepscy ignoranci
Praw Matki - Natury, techniki pedanci,
Ścigając się głupio, już się zgubiliśmy,
Tłumiąc głos sumienia, rozum straciliśmy.
My - ludzie rozumni, my - władcy przyrody,
My - twórcy nieładu, autorzy niezgody.
Świat logikę stracił, prym materii głosząc,
Do wiedzy duchowej z kpiną się odnosząc,
Zatraca, duchowość w materii wciąż grzęźnie,
Moralność ośmiesza, zagłady dosiężnie.
Jak ćma zaślepiona do płomienia bieży,
W złudny szczęścia miraż jeszcze ślepo wierzy.
Nienawiść rozkwita, braknie życzliwości,
Uczuciowa pustka, stan obojętności,
Egoizm i skąpstwo, brak serca czułego,
Głosu serdecznego, uścisku ciepłego.
Wrogie nastawienie zewsząd się wyłania,
Upadek moralny w nicość już nas wchłania.
Człowieku współczesny, istoto rozumna,
Nasza Matka - Ziemia to jeszcze nie trumna.
Nie wszystko stracone - jest coś do zyskania,
Czas najwyższy wrócić do opamiętania.
Czas się już zatrzymać w pędzie zaślepionym,
Czas się przeistoczyć - stać się odrodzonym.
1986 r.