„…strzeż się, strzeż zazdrości,
Zielonookiej potwory, co sama
Z swej szydzi strawy!” Otello. Akt trzeci (Shakespeare)
Weszła
między nich nieproszona
zatrzepotała rzęsami
i spłoszyła sen
wlazła z buciorami
i zbrukała czystość
odebrała wdzięk
mówiła słowa wzniosłe
czułe
udając przyjaciela
jego zwiodła na manowce
jej miłość
wystawiła na próbę
a potwór o zielonych oczach
zamieszkał w kącie
niepokój wciąż sieje
jej lękiem wciąż się karmi
chrapliwie się śmieje
Zazdrość jest niszczącym uczuciem - dowodzi braku zaufania wobec kogoś, a także i wobec siebie - swoich sił i możliwości. Tak, masz rację, że "sieje niepokój".
Dobry wiersz :-)
W zdrowych związkach zazdrość to raczej pomylone zjawisko, moment otrzeźwienia albo powód do śmiechu :)
I bardzo mi się podoba Twoje przedstawienie zazdrości, zielonookiej cholery! :)
Kiedyś mawiało się, że "nie ma miłości bez zazdrości".
Ale znam takie związki, w których zazdrość zżarła miłość do ostatniej kosteczki. Znaczy - potwór. A jeszcze jak szła w parze z alkoholem... syndrom Otella. w pełni
Dziękuję i pozdrawiam, i życzę takiej co nie zazdrości (z obu zainteresowanych stron).
Mówią, że bez zazdrości nie ma miłości ale człowiek czasem gubi się w tym. Zazdrość potrafi zniszczyć najpiękniejsze uczucie...
Pozdrawiam serdecznie :)
Najsmutniejszy i najbardziej dobijający w Twoim wierszu dla mnie jest fragment:
"a potwór o zielonych oczach
zamieszkał w kącie
niepokój wciąż sieje"
bo niestety tak to właśnie z tą zazdrością jest. Gdy raz pojawi się, to zostaje na zawsze; mimo zapewnień i przekonań z tyłu głowy gdzieś tam się kłębią myśli "a co jeśli...". Takie niestety zostają konsekwencje, gdy wpuści się tego potwora raz do życia. Pozdrawiam.
I to zostaje na zawsze - pamięć jest w tym wypadku naszym wrogiem.
Ale można nie podsycać złych wspomnień, a najlepiej wybaczyć...
I jak wspomnienia wracają - odwoływać się do aktu wybaczenia. Zresztą piszesz o tym. A że nie jest łatwo?
Pozdrawiam ciepło
Jasne, uzdrowienie to super sprawa, jeżeli dwie strony są ku temu chętne, ale wiesz... pamięć i tak zrobi swoje i przypomni jakieś niewygodne sytuacje w chwilach najmniej odpowiednich. To jak wspomnienie z dzieciństwa, którego się nie wyparło: niby zostało wybaczone i zaakceptowane, a jednak powraca w niektóre noce, by zabrać sen z powiek.
Prawdę piszesz. Można całe życie żyć bez tego potwora, a jak zamieszka, potrafi popsuć wszystko.
Są jeszcze dwa rozwiązania - można zakończyć związek, w którym nie ma zaufania lub pracować nad jego uzdrowieniem
To chyba kwestia predyspozycji i braku pewności siebie. Mnie to nigdy nie męczyło, a to, że faceci oglądali się za moimi, to uważałem za sukces, bo cóż może dla faceta być większą radością niż jego atrakcyjna kobieta.
Mój dziadek tak miał. Z dachu domu patrzył, czy babcia idzie naprawdę do sklepu :-D
Ale jej to imponowało. To były inne czasy jednak.
Generalnie zazdrość jest złym doradcą.
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.