w cudzym oknie jaśniejsze światła
na cudzym parapecie
próbując skarby skraść
nie dla niej przeznaczone
przez szybę spogląda
ich blaskiem się zachwyca
i tylko czeka momentu
gdy okno ktoś uchyli
by chwycić złoto w dziób
i uciec w jednej chwili
ale sroka chciwa
kiedy już klejnot złapie
chowa go w gniazda głębi
i tyle skarb widzieli
a na dnie ciemnej dziupli
blask tracą perły i złoto matowieje
i skarb dawniej bezcenny
całkiem marnieje
bo jak nie dla sroki skarby
nie dla niej klejnoty
tak samo i z zazdrością
cudze skradzione szczęście
jej życia nie ozłoci