Nie do wiersza
I taka zwykła nie muza domowa
Zanadto oswojona by strofy ci wić
Po prostu żona
Jesteś jak but ułożony wygodnie
Co nie gniecie i nie uwiera niczym
Ciepła nudna i słodka jak budyń
Nie smakujesz winem
Za dobrze znana by się zachwycić
I odkryta po najskrytsze zakątki
Jak ziemie co za tęczą kiedyś były
A dziś na wyciągnięcie ręki
I już szukać w tobie tajemnicy
Nie warto bo niby jaka by miała być
Lepiej w skrytości zamkniętych powiek
O innych śnić
Więc nie dziw się proszę kobieto
Co spędzasz z nim życie swe
Że muzom gorące pisze wiersze
A dla ciebie nie