dzika
~ Clarissa Pinkola Estés
w dudnieniu pociągu w postukiwaniu kuchennych kubków
w kroplach deszczu na różach w świcie i w zmierzchu
nie chce odhaczać kolejnej pustki na schyłku dnia
tworzy i bawi się kolorami cieni na powiekach
nie słodzi herbaty pije dużo wody
łączy sukienki w dziwaczne zestawy
żyje przez zmysły i tka na krosnach bycie
w pasmanterii dotyka atłasowych powierzchni wstążek
dobiera serwetki do porcelany
dzisiaj zabiera ciemną zieleń jak mech
kiedy przechodzi pod drzewem umyślnie muska twarzą liście
przesuwa ręką po plamie słońca na murze
wącha chleb truskawkę i książkę
którą kupuje
ukradkiem dotyka brzegu obrazu
w muzeum
mówi do kwiatów szeptem
żeby poczuć imiona
marzanka wonna kokoryczka trzmielina żonkila
biegnie z wilkami by być kobietą