lodowce Północy
uwielbiam siebie samego
nie potrzebuję do szczęścia niczego
mam gdzieś ten świat i jego zaszczyty
olewam ludzi z którymi mi przyszło żyć...
idę swoją drogą i mylę tropy
i nikt mnie nie znajdzie
po drugiej stronie...
kiedy zasypiam jestem tam szczęśliwy
bo sny się tworzą zanim ten
cholerny kościół się wpierniczy
nie ma w mych snach Boga
a jest wielkie szczęście
nigdy nie śnił mi się Bóg
ani anioł ani szatan
to wszystkie brednie jakie znam
w snach tworzę mój własny świat
są tam cudowne ulice
z nowymi torami dla tramwajów
barokowe niesamowite świątynie
a wszystko blaskiem prześwietlone
są tam miasta których na Ziemi
nie widziałem
są lodowce i krainy Północy
gdzie inaczej zupełnie wygląda
mapa...
są ludzie których nie znam
śnią mi się piękne dziewice
czasem śnię bliskich ale rzadko
chodzę po dachach i latam
lecz w najlepszym momencie
sen rwie się jak krosno
i znów trzeba wrócić
choć wracać nie ma po co...