„Czarci Dół”
na starej polanie
Co „Czarcim Dołem” się zowie.
Pod drzewem zwalonym
gdzie leży w swym grobie
Panna historię opowie.
Gdy On się pojawił
muzyka zagrała.
Ogień się w sercu rozpalił.
I świat się zatrzymał,
i dusza zamarła.
Rozsądek gdzieś się oddalił
Kochała szalenie,
ufała bezbrzeżnie,
Niczyich rad nie słuchała.
Oddała mu duszę,
Oddała mu serce.
I ciało też mu oddała.
Całował namiętnie,
I szeptał tak czule,
Omamił ją swoim czarem
Lecz w pewnym momencie
zdjął maskę kochanka.
Jej życie zrobił koszmarem.
Psychiczne tortury
i bicie bez końca,
aż w końcu stała się wrakiem.
Odcięta od wszystkich,
zamknięta w samotni.
Nie przejął się nikt jej brakiem.
Po ciosie kolejnym,
co spadł na jej głowę,
po raz ostatni upadła.
Oczęta mgłą zaszły
i urwał się oddech,
i twarz całkowicie zbladła.
Wśród buków omszałych
na starej polanie
Co „Czarcim Dołem” się zowie.
Pod drzewem zwalonym
gdzie leży w swym grobie
Panna historię opowie.