anioł stróż
krążą nade mną czarne anioły
myśli pokutne w skrzydłach unoszą
i ponad kartą dowodzą piórem
które próbuje potrzebie sprostać
by się oddzielić od wszelkich wizji
i własnym skrzydłom dać jasną miarę
czarnym aniołom rany zabliźnić
miodajnym słowem . gestem przyjaźni
a biel pokropić deszczem błękitu
jak na anioła stróża przystało
w tej krótkiej chwili pomiędzy świtem
gdy pod powieką powstaje całość
świata iluzji co zaraz pęknie
bańką mydlaną w twardość podłogi
a czerń się schowa w poduchy miękkie
by dniem radosnym rządziły bogi
co na dnie duszy piją ambrozję
ze źródeł ciszy zbyt wielu wojen
w odbiciu lustra szum skrzydeł słyszę
i w oczach widzę odbicie twoje
- walc angielski -
pod podłogą drzemie licho
a na licho mi to wiedzieć
wolę w łóżku leżeć cicho
i przez sufit patrzeć w niebo
bo tam gwiazdy tańczą disco
didżej księżyc oko puszcza
i do marsa bardziej blisko
choćby i z krawędzi łóżka
a złe licho spod podłogi
niech się samo z sobą gryzie
chodź pójdziemy walczyć ogniem
tam gdzie dłonie nieba bliżej
zwyciężymy prostą wiarą
w to że cisza ukołysze
myśli co wychodzą szparko
spod podłogi
chcąc być bliżej
owej chwili gdy się pióro
stroszy wobec białej karty
i próbuje treść ponurą
wpisać w rytmie na trzy-czwarte
. fantasmagorie .