rozmowa w wietrznych słowach...
znów przychodzę do ciebie z opowieścią nieznaną
wiatr ją przyniósł znad łanu przy drodze
w niej zawarte są słowa których szczelnie pilnował
kiedy lotność trzymała mu wodze
teraz siedzi skulony na parkanie i drzemie
chce odpocząć przed dalszą podróżą
gdyż ostatnio narzeka że go strzyka w ramionach
i niektóre zwyczajnie go nużą
opowiadał o ludziach ich radościach i troskach
był ich świadkiem w codziennej rutynie
o tym co się rozmyło a co jeszcze scalone
lecz niedługo i to w czas przeminie
wył z rozpaczy o wojnach szeptał szmernie o ciszy
by nie spłoszyć jej niemej dzwonności
i odfrunął w swym pędzie aby znów tu powrócić
i na polach na moment zagościć
wtedy ujmę w dłoń pióro kartka sama w nią wskoczy
i napiszę opowieść nieznaną
może zwykłą przeciętną chwilę z życia opiszę
lecz na pewno wietrznością zawianą…
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$