O PIĄTKU
który jeszcze gnębił
i przed sobotą
która już nic nie musi
piątek ma w sobie ulgę
jakby życie na chwilę
dało zwolnienie z obowiązków
dla niektórych
to przepustka do oddechu
dla innych –
narkotyk końca po trudzie
piątek jest nagrodą
za przetrwanie
ale też pokusą
żeby już niczego nie zaczynać
i przejść na ty
z luzem bez zegarka
a ja –
mam mniej wymagań do siebie
i więcej planów na „potem”
gdyby nie piątek
nie miałbym powodu
żeby dziś coś napisać
więc ten wiersz
to też jego wina