O czym szepczą drzewa
Bez znaczenia dla mnie, biegnący szybko czas
Widziałem setki wschodów i zachodów słońca
Które okrywały niebo, paletą barw tysiąca
Pamiętam śmiech dzieci, wspinających się po gałęziach
Pamiętam spokój, samotnego wędrowca
Pamiętam łzy, przelane pode mną
Pamiętam wszystko, każdą chwilę jedną
Były tu przysięgi szeptane, których byłem świadkiem
Obietnice powrotów, wyznań szczerej miłości
Ale też pożegnań gorzkich, łez rozstania i samotności
Tak wielu ludzi, widziałem na kolanach
Tak wielu podparłem, gdy ich świat się załamał
Jestem żywą kroniką, na której rzeźbiono imiona
Ich autorzy wracali, po swoje wspomnienia
Kładli ręce na mnie, delikatnie gładząc
A ja dawałem im wspomnienia, które nie gasną
Aż dnia pewnego, nikt nie wracał,
Imiona zarosły, by inny swoje wydrapał
Wszystko to, chowam w sobie
I nic z tych rzeczy, zapomnieć nie mogę
Jestem żywą tarczą, widziałem ludzi w mundurach
Chowali się za mną, gdy ktoś ich szukał
Poranili moje ciało palącym gradem
Widziałem też wielkie żelazne ptaki
I dziwną mgłę, co pełzła nisko
Wytruła wszystko co żyło, wszystko...
Nigdy nie odszedłem, choć wiatry mnie rwały
Tyle burz mnie minęło, co koroną chwiały
Tyle gałęzi połamała, nawałnica sroga
Nie zrozumiał byś, bo czas by cię pokonał
Obserwuję tak cykl życia, zamknięty w kręgu
Od wiosny do zimny, od narodzin do śmierci
Jak dla ciebie doba, zamknięta w całym roku
O poranku się budzę, nowym życiem kwitnę
Wypuczam pąki zielone i świeże liście
W południe, daję ochłodę, daję wytchnienie
Chronię przed słońcem, na każde skinienie
Jestem domem, opoką dla wielu
Dla wszystkich, którzy chcą odpocząć w mym cieniu
Pod wieczór zanim w sen zapadnę
Okrywam się barwą złota, brązu i szkarłatu
Płonę odcieniami żółci, i purpury
Aż noc nastanie, kres nam wszystkim pisany
Okrywam się białym kocem niedbale
Nagi i pusty, pogrążony we śnie
Będę spał, aż poranek zajrzy w serce
Widzę ścieżkę, która wije się wzdłuż zbocza
Nie ma teraz dzieci, nie ma wędrowca
Wiem że wrócą do mnie jeszcze
Ty też przyjdź, spocznij w cieniu
Ja pokażę ci parę wspomnień,
Wiatr będzie snuł opowieści stare
Zapisz na mnie swoje imię
Lub odszukaj, przodków zapisane