Zdążyć na ostatni
W baletkach rozwiązanych
W pożółkłym tiulu poszarpanym
Zaciskam usta, by móc
Jak kiedyś beztrosko marzyć
Nie pozwolić się zdarzyć
Nie zwątpić
W siłę nadziei
Miłość bez zawiei
Bez szans
Za szybko się kochaliśmy
Nieuważnie się poznaliśmy
Podróż bez bagażu
Cisza w połowie drogi
Zdrętwiałe w bezruchu nogi
Brak postoju
Na siłę celu szukaliśmy
Z mapy siebie zrezygnowaliśmy
To był błąd
Pędząc po gór zboczach
Migawka w naszych oczach
STOP niezauważony
Hamulców brak
Ustąp pierwszeństwa znak
Kolizja z pociągiem
Ty wyszedłeś z tego cało
Mi się walczyć już nie chciało
Podróż zakończona
Na rozstaju dróg
Ty i pociąg, ja i Bóg
Każdy z kimś
Bóg mi baletki wiąże
Na autobus zdążę
Z bagażem doświadczeń czekam...