Zapomnij
Że w lęku, przerażeniu, śmierć ogniście – krwawa,
Gdyż teraz nad ulicą ma unieść się gromko,
I „sława Ukrainie” i „herojam sława”,
Zapomnij, że te dzieci nożami zakłute,
Że kobiety rozcięte piłą – bez litości,
Że po wsiach rozrzucone – bezładne, bezbronne,
Bez pogrzebu na hańbę zostawione – kości.
Zapomnij, że te dłonie na ziemi obcięte,
Że główki jasne młode – na płoty nabite,
Że dzieci z brzuchów matek brutalnie wyjęte,
Że warkocze wyrwane i zęby wybite.
Zapomnij, że tortury iście średniowieczne,
Że w okrucieństwa płaszcze odziane – oddziały,
Że w dzień sierpniowy, ciepły, krwawą łuną tchnący
Ulicę wypełniły – ich brunatne strzały,
Zapomnij, że zakonnic habity zerwane,
Aby przed śmiercią zadać – hańbę ostateczną,
Że ranni wyciągani z łóżek na dziedziniec,
By w huku, błysku wysłać ich – na wartę wieczną.
Zapomnij, że po lasach bandy łupu żądne,
Że wsie wrzucone nocą – w czarną śmierci pustkę,
Że w miejscu chałup, sadów pozostałe zgliszcza
Przeglądają się w ciszy -jak w milczącym lustrze.
Zapomnij o tym wszystkim i nie chciej pamiętać,
Uprzejmość wobec gości to wszak ważna sprawa,
A tymczasem nad polem, nad lasem pobrzmiewa,
I „sława Ukrainie” i „herojam sława.”
A pamięć o krwi, bólu, smutku i cierpieniu,
O tej godzinie krwawej, co ze stepów przyszła,
Schowaj głębiej do kufra, nie pokazuj wcale,
Tak ta nowa poprawność działa polityczna.