Skrawek nieba
Gdy wiesz, że nie istnieje pech
niejasna jest już potrzeba,
żeby umieć w ciszy coś znieść
w zamian za tę kromkę chleba.
Można wiele mieszkań tak przejść
szukając wciąż swego domu,
nauczyć się szyderstwo znieść,
byle by nie wadzić komuś.
Wpadamy sami w owczy pęd,
to zwyczajnie tak wypada
wydukać księdzu: "tak, mam grzech",
byle konfesjonał gadał.
Nie tędy droga żeby chcieć,
można zwykłą mieć nadzieję.
Pewność wzrasta nam wtedy, lecz
świat i tak to w nas wyśmieje.
Gdy nadejdzie już potrzeba,
by wody łyk mieć choć w gniewie,
ujrzyj wtedy skrawek nieba,
i zachowaj go dla siebie.
Witold Tylkowski