połóż się koło mnie
okryj mnie oddechem niewypowiedzianych słów
zerwij dla mnie jabłka w owocowym sadzie
potem do mnie szeptem delikatnie mów
spętaj moje myśli wciąż nieposkromione
i tylnymi drzwiami wejdź do mego snu
wyrwij chore serce, które jest zranione
zakop je pod drzewem, zakop właśnie tu
swoimi ustami otwórz me powieki
tak by nie oślepił mnie jaskrawy dzień
ja po przebudzeniu, wdzięczny ci na wieki
będę prosił Boga o powtórny sen