for you
w marzeniu które ogrzewało dotyk
noc stroszyła pióra siadając na piersiach
zacząłeś im różowić blade półksiężyce
zrywać twarde maliny z przepełnionych łodyg
kiedyś cię nieśmiało wyśniłam chłopaku
wysyłałeś gołębie z wersami nie wiedząc
czy do mnie dolecą czy wrócą do ciebie
pieśni nieskończone nad pieśniami
bez puent
daj mi rękę kochany
odpłyniemy szukać
tych co nie doleciały
a światło i przyszłość
do życia się zbudzą
jak skrzydła zdziwione
trzepoczące
gdy usta odnajdą gołębia