poezja miłosna
kiedy za często o gwiazdach piszesz
wersy pokrywa kosmiczny kurz
w nierozwikłanych obszarach życia
znów czytelnikom fundujesz nów
kochaj mnie taką bezczelna Ziemio
jestem w zachwycie szeptałeś drżąc
pisz więcej wersów odnajdę wszystkie
słowa miłosne dane nie wprost
kiedy bez przerwy rozmyślasz o mnie
używasz księżycowych brzmień
a przecież wolisz wyznania ścisłe
matematyczne w muzyce sfer
kiedyś opowiem o naszych listach
dzielny umyśle pod czapką z głów
odsłonię efekt olśniewający -
nierozerwalność perspektyw dwóch
cisz, wiar, przepaści i niepojmowań
sublimowanych w spełnienia mgłę
dwa intelekty w nonsensów zbiorze
które wyróżnia metafor sens
dialogiem z wierszy stwarzają przejścia
nowe wymiary budując z puent
jesienna księga zrzuca liście
jak człowiek - sobie celem jest