danie dnia
treści pokrętnych nad wyraz w słowie
chociaż liryka prozę przesłania
to nadal twardy w niej bywa człowiek
a kult lekkości gniewem się dusi
nad ułomnością ludzkiej natury
nic to . poeta przecież wszak musi
jednać gniew z bólem jak mało który
potem z tej treści formować słońca
a księżyc piórem z czeremchy gładzić
gwiazdom obiecać blask snów bez końca
poeta musi sobie poradzić
lecz na nic. nic to. choć wciąż tak wiele
wszak to poezji najświętsze prawo
by zwykłe słowa w każdym z swych wcieleń
stały się ludzką liryczną strawą
.
mam cię na co dzień mam cię od święta
kiedy chcesz odejść za tobą biegnę
bo byłaś zawsze odkąd pamiętam
nadzieją która stała się sednem
wartości trwania na posterunku
jak strażnik światła pośród ciemności
mimo tragedii pomimo smutku
ty jesteś dawcą boskiej miłości
nadziejo cicha życiem rzeźbiona
ty na cokole życia dni stoisz
ciężarem który czuję w ramionach
tak bosko ludzkich i ludzko moich
.
jeśli zapytasz: czym jest przygoda
i co przyniesie dni niespodzianka
odpowiem krótko: że wciąż za młoda
jest moja ufność w jasność poranka
więc w samej rzeczy posiadam wiarę
w istnienie cudu mimo marazmu
dni co przynoszą życia ofiarę
składaną na krzyż w północnym blasku
jeśli zapytasz gdzie sens się mieści
to nie odpowiem póki nie zgadnę
ile są warte te opowieści
w których przygodą są słowa właśnie
w nich słońce świeci a wiatr się chłodzi
w tafli jeziora na tle poranka
dopóki duszą zostaniesz młodym
odbiciem w którym myśl wciąż jest ładna
.
nigdy nie mów nic za wiele
i za cicho gdy wiatr słucha
boskiej duszy w ludzkim ciele
spraw codziennych zawierucha
jest esencją niedośnienia
tego co brzmi w twojej mowie
srebro w złoto się zamienia
z boskiej duszy wstaje człowiek
by się serca ciepłem dzielić
na wiatr puszczać słowa zbędne
by ich ciężar mógł odmienić
brzydkie rymy w bosko piękne