Meandry
Kończy się lato - zbliża się jesień,
Już się zdarzają smutne szarugi,
Gdy w szyby walą nie krople - strugi
I nic się nie chce, tylko spać chce się.
Już pojawiły się grzyby w lesie
I już po żniwach - pracują pługi.
Wszystko przemija. Minie i lato.
Właściwie nie ma czego żałować.
Za rok znów przyjdzie. No i od nowa
Drzewa otuli w zieleń bogatą,
Rajskie zapachy przywróci kwiatom,
Deszczowe chmury głęboko schowa.
A my obłudnie wciąż się dziwimy,
Kiedy zmieniają się roku pory.
Jakby przyroda miała algorytm
Jakiś tajemny dziwaczmy wymysł
By nas zaskoczyć...
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ A już do zimy
Czas się gotować. Robić przetwory.
.
