na pajęczynie
który w pajęczynie przysiadł
dziś nie pytaj czemu płaczę
i przeplatam śmiechem dzisiaj
bo ten czas mi spać nie daje
a przed świtem wizję tworzy
w której grudzień walczy z majem
a wiatr wieje i się płoży
między wersy nieporadnie
w krajobrazie jak świat dziecka
co się z wiatrem bawi w oddech
nim go wciągnie sieć zdradziecka
rzeczy i spraw niepojętych
jak to życie co nas zwodzi
rozwijając sieć pajęczą
pragnie wiatrem wyswobodzić
to co warte twojej wiary
i mojego przyzwolenia
na niezmienność splotu w całość
wiatru który dmie w natchnienia
.
bądź dla nas deszczem majowym
ziemio zbrodnią zaschnięta
bez ciebie życie jest niczym
ubiegłoroczne święta
dla których ozdoby mało
i wciąż za mało nieba
byś mogła być naszą matką
ojcem kiedy potrzeba
a my będziemy ci dziećmi
bez winy jak obłoki
te które w przestrzeń ulecą
w majowym deszczu gonić
marzenia o złudnym raju
zmyślonym na dni brzegu
gdy dusza rozkwita majem
w zwykłym szarym człowieku
.