Plany na wieczór
nastawię coś z Grateful Dead,
najlepiej Dark Star,
bo przy tym odpłynę
bez alkoholu (whisky odpada
w tych okolicznościach).
Wjadę na autostradę,
lekko uchylę okno,
głowę odchylę do tyłu,
nie , nic z tych rzeczy,
nie staranuję wiaduktu,
nie wjadę w ciężarówkę,
nie popełnię samobójstwa.
Najwyżej parę myśli,
przesypię z jednej przegródki
do drugiej, może tam
będzie im wygodniej.
Potem zawrócę, ale
zanim podjadę pod dom,
wyłączę muzykę.
Nie będzie mi się chciało
wprowadzać wozu do garażu,
jak zwykle.