Wtopieni w kamienną posadzkę
niby pasują do siebie kształtem
ale każda krawędź nieregularna
odłamana wytłuczona w strzępach
pomiędzy nimi szare betonowe spoiwo
i powierzchowny szlif
prawie jak w chmurach wzrokiem
wyszukuję twarzy w ułożonych
pod butami kamieniach
czasem znajduję ludzkie portrety
niemowlę starzec dziewczyna
częściej są to różne potwory
twarde wizerunki
nie rozmywają się
jak te z chmur
nie przeszukałem jeszcze całej posadzki
ale gdzieś musi być ten kamień
idealnie pęknięty na pół
bez odprysków
dwie części jedna przy drugiej
dopasowane
ten który układał kościelną podłogę
i ja wiemy że takie istnieją
wielki kamieniarz ludzi
lubi ciekawe mozaiki
dlatego trudno o dwoje
z jednego na pół kamienia