W szaleństwie jest metoda
z tobołkiem myśli zawiniętym
na kształt płóciennej głowy
a w nim bagaż
z wyobrażeń i snów na jawie
miłości wsypanych garść
bezowocnych
tych których kwitły
obumarłych w zalążku
gniewu tańczącego taniec diabła
starych map ze śladami stóp
i tych nieczytelnych
po których stopa waha się stąpać
morze wypitych
z brudnej szklanki absurdów
uśmiechów i płaczu
grymasów skrzywień pokurczów
normalności
z tobołka ostrzem wystają szpilki
odwrotnie niż w laleczce voo doo
nikt już go nie rozsupła