ja człowiek
na ile przekazują. usta starej księgi
mówiły by się bać piekielnej kary
i wstydzić się bo patrzysz
zawsze z góry
zwanej niebem
i bałem się
gdy krwią znaczono drzwi
a Ty posłałeś śmierć jak plagę
rzuconą pośród ludzi. w gniewie
nieposłusznemu dziecku
pozostało wierzyć i ufać
hiobowemu cierpieniu
przekleństwa nie przynoszą ulgi
a kajające przepraszam
sprowadza do poziomu
nic niewiedzącego
o podobieństwach
ale skoro rodzą się i umierają gwiazdy
to musisz stanowić wyjątek
do początku i końca
uwierzyłem że jesteś sprawiedliwy
w odkupieniu przez Syna Człowieczego
który poświadczył Twoje ojcostwo
ale mój tomaszowy palec
rysuje Ciebie coraz śmielej
poza wszelkimi dogmatami
stajesz się bardziej mój
prawdziwy w istocie