Pusty blask
Garnitur ma od Armaniego,
Na ręce Rolexa ze złota,
Dziś nie brak mu prawie niczego,
Ma to, na co przyjdzie ochota.
Wszyscy mu szczerze zazdroszczą,
Bogactwa, sukcesu, znaczenia,
Nie widząc, jak trudno mu unieść
Jest ciężar własnego sumienia.
Na zewnątrz wciąż pachnie i błyszczy,
Czym innych do siebie przyciąga,
Lecz wnętrza już nie ma, bo zniszczył,
Gdy swoją karierę budował.
Po drodze pogubił przyjaźnie,
Tych, którzy mu byli życzliwi,
Po trupach szedł, bez wyobraźni –
Czy jeszcze się kiedyś ożywi?
GrzesioR
27-02-2025