Pociąg do przeznaczenia
Choć w nim litery lekko już zamglone.
Zegar na stacji spóźnia się o wiek,
Gdzieś został z tyłu Twój bezpieczny brzeg.
Walizka wspomnień ciąży wciąż u rąk,
Lecz słyszysz torów metaliczny ton.
Stojąc na stacji swego istnienia,
Czekasz na pociąg do przeznaczenia,
A gdy nadjechał wsiadasz, lecz nie wiesz,
Którędy, kiedy i gdzie dojedziesz.
Za brudnym oknem migają obrazy,
Ludzie, Imiona ich twarzy wyrazy.
Konduktor Czasu nie sprawdza biletów,
W tym biegu nie ma już żadnych sekretów.
Ktoś wysiadł za wcześnie, ktoś zaspał swój czas,
A pociąg pędzi prosto w ciemny las.
Stojąc na stacji swego istnienia,
Czekasz na pociąg do przeznaczenia,
A gdy nadjechał wsiadasz, lecz nie wiesz,
Którędy, kiedy i gdzie dojedziesz.
Nie pytaj czy tory się nagle nie urwą,
Czy stacja końcowa nie będzie zbyt chmurną.
Sam stukot kół jest dobrą odpowiedzią,
Ci, co wysiedli – już nic nie powiedzą.
Stojąc na stacji swego istnienia,
Czekasz na pociąg do przeznaczenia,
A gdy nadjechał wsiadasz, lecz nie wiesz,
Którędy, kiedy i gdzie dojedziesz.
Gdzie dojedziesz...
22-12-2025
GrzesioR
