Mój słowik jego śpiew
On już był ja po niego tylko sięgnęłam
Chowałam przy sercu z spokojem stoika
Nie wiedząc już przed jakim losem stanęłam
Nauczyłam go śpiewać miarodajnie
Melodyczność on już przecie posiadał
Ułożyłam mu piórka starannie
Wróżyłam błędy z tego jak latał
I choć nie jest jeszcze dorosły to już się powiada
"Zmień go" nie znam jednakże takiej chęci ni mocy
By z zwykłego konia robić jakiegoś owada
By sowa nagle znielubiła lubej jej nocy
Taki jest mój słowik to jest jego śpiew
Jednak jedno nas serce łączy
Tak samo nawet nas boli innych gniew
Co z ust niekiedy się sączy
Mawiają "Admoneri bonus gaudet"
Myśląc że milczenie nie ma żadnych zalet